Skocz do zawartości

Skarb trafił do muzeum


matteus

Rekomendowane odpowiedzi

Ponad sto srebrnych szelągów krzyżackich z XV wieku trafiło do zbiorów Muzeum Warmii i Mazur. Skarb znaleźli poszukiwacze z Klubu Odkrywcy z Susza. — Ani przez chwilę nie mieliśmy wątpliwości, gdzie powinien trafić skarb — podkreślali znalazcy.
Skarb, który trafił do zbiorów muzeum i zostanie zapisany jako skarb monet z Susza, to 111 szelągów krzyżackich z XV wieku. Monety zostały wybite za czasów panowania trzech kolejnych Wielkich Mistrzów Zakonu Krzyżackiego w pierwszej połowie XV wieku.

— To cenny skarb, bo im starszy, tym cenniejszy — podkreśliła wagę znaleziska Zofia Januszkiewicz, kierownik działu historii olsztyńskiego muzeum. — Monety zostały prawdopodobnie wybite w Królewcu.

http://olsztyn.wm.pl/Skarb-trafil-do-muzeum-,81248?img_id=3&pg=1#shrtctgal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a przekazanie skarbu do muzeum członkowie Klubu Odkrywcy otrzymali pisemne podziękowania od dyrektora muzeum, książkę oraz katalog innych skarbów złożonych z monet, które są w zasobach olsztyńskiego muzeum."

Nie ma co, zachęcają do zgłaszania... A co do pozwolenia WZK. Daje na dzień. daje na konkretna lokalizację, a nie to tu to tam jak w artykule. Czesanie przez weekendy wymagałoby wielu pozwoleń. Pisze to tylko dlatego, żeby przypomnieć (czego przypominać Wam nie muszę:) ), ze polskie prawo jest beznadziejne.

A stany sa takie, bo pewnie patyna pani muzealnik zdziwiona:) Żartuję, ale nie wykluczam. Nie takich mośków obiących" w muzeach widziałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie
Czy znalazcom pozwolono zatrzymać sobie do kolekcji " po jednym szelągu wszak wyszlo ich 111, o ile wyrazili taką chęć. I czy możliwe jest w takich przypadkach jaki kolwiek podział skarbu " i w zgodzie z prawem przechowywanie takich arefaktów ?

Szlachetny gest naprawde jestem pełen podziwu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WUOZ to urząd którym kieruje właśnie WKZ, przeczytaj sobie art 92 ustawy o zabytkach. Decyzję wydaje WKZ , oczywiście że jest na niej stempelek urzędu i oczywiście wniosku nie musisz podawać bezpośrednio WKZ do ręki, bo od tego ma urzędników WUOZ właśnie:)

Ale nieważne, według mnie, przy całym szacunku dla uczciwości i dobrych chęci znalazców takie sprawy są jednak szkodliwe dla całego środowiska". Dają one drugiej stronie argument że obowiązujące przepisy są dobre i nie ma potrzeby ich zmiany. Po co bowiem zmieniać coś co tak dobrze się sprawdza - przecież niektórzy dostają pozwolenia, zgłaszają znaleziska... A reszta to rabusie i złodzieje, więc trzeba ich tępić.
Respektując i realizując postanowienia patologicznego prawa nie doprowadzisz do jego zmiany, wręcz przeciwnie.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety trochę w tym racji. A swoją drogą, Znalazco (szacun pełen za zlokalizowanie skarbu),bo jak już tak atakujesz to zapytam z przekory. Byliście tam i długoszuuuukaliście. To i wykopać musieliście masęboratynek, SAPków, XIX wieku... bo zawsze wychodzą? Też oddaliściedomuzeum? Bo zgodnie z prawem...

Także może i racja,że jak już oddawać to ostentacyjnie i podkreślając, że mamy idiotyczne prawo. Nikt lepiej nie mógłby tego nagłośnić niż Wy, odkrywcy skarbu. A tak, jak napisał poprzednik, może się wydawać z boku, że prawo jest dobre.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie szukania informacji o potencjalnych eksponatach do izby członkowie Towarzystwa natrafili na informację, że w 1880 roku rolnik ze wsi Nipkowo koło Susza wykopał 4,5 tys. krzyżackich monet - brakteatów."

Czytać! Czytać!
Monety, to reszta rozwleczonego przez maszyny rolnicze skarbu. A to, że czesali hektary jest całkowicie zrozumiałe. Niejednokrotnie nie udaje się odnaleźć karczmy, która jak byk" zaznaczona jest na mapie sprzed 150-200 lat a co dopiero miejsca, gdzie sto-parę lat temu rolnik na polu znalazł garnek z monetami.
Dzięki temu, że uczciwie współpracują z muzealnikami, otrzymują kolejne pozwolenia. Zazdrościć tylko można, że na stanowiskach w Urzędzie Konserwatorskim w Warmińsko-Mazurskim są normalni Ludzie.

C.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam wszystkich odkrywców i naszego przyjaciela z Iławy.

Chciałbym się odnieść do kwestii prawa oraz pozwoleń na poszukiwania. Faktycznie jest tak,że my poszukiwacze z warmińsko-mazurskiego mamy to szczęście i pozwolenia na poszukiwania możemy dostać i dostajemy.Aby otrzymać pozwolenie oczywiście trzeba spełnić szereg warunków, ale kwintesencją tego jest to, że łatwiej jest otrzymać pozwolenie jakiejś zorganizowanej grupie niż pojedynczej osobie oraz wykazanie po co chce się te pozwolenie otrzymać. Najważniejsze jednak jest w tym wszystkim to, co będzie dalej? a mianowicie czy program ten zostanie przerwany,czy też jednak zda egzamin i zostanie wprowadzony w innych województwach. Nie wiem czy wiecie, ale tak naprawdę ( z tego co jest mi wiadome) program ten jest pilotowany przez Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich. Krótko mówiąc program ten ma na celu pokazanie, że ze współpraca archeologów i poszukiwaczy amatorów ma sens i można w ten sposób wiele dobrego zrobić. Nie trudno teraz, w kontekście odnalezionego i przekazanego do muzeum przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Suskiej, ocenić jak wielki jest to wkład właśnie w wykazaniu, że ten program zdaje egzamin a co za tym idzie, że współpraca o jakiej piszę daje wymierne korzyści. Dodam jeszcze ,że w ramach tego programu poszukiwacze biorą udział w specjalnym szkoleniu zatytułowanym Aspekty prawne i ramy organizacyjne poszukiwań zabytków na Warmii i Mazurach" po odbyciu którego otrzymują stosowne zaświadczenie. W taki oto sposób jest wykazywane, że poszukiwacze zostali przeszkoleni i mają świadomość co do obowiązujących przepisów związanych z poszukiwaniami ale co ważniejsze z ochroną zabytków, w tym głównie chodzi o stanowiska archeologiczne.


Jeśli zaś chodzi o przepisy prawne to są one takie jakie są. Czy są dobre, czy złe, tego nie będę oceniał. Chciałbym jednak powiedź, że przepisy te nie są aż tak straszne aby nie dawały możliwości prowadzenia poszukiwań, co widać na powyższym przykładzie. Moim skromnym zdaniem to (oczywiście nie wszyscy) my sami zapracowaliśmy na taką opinię jaką mamy. Z całym szacunkiem ja rozumiem to ,że ktoś jest pasjonatom, poszukiwaczem, kolekcjonerem, ale niech ktoś mi wyjaśni po co komu np. w domu trzymać te całe arsenały amunicji, broni. Jeśli już ktoś właśnie interesuje się militarką, to również ma możliwość uzyskania pozwolenia na posiadanie broni, tym bardziej broni zabytkowej.
Reasumując jeśli coś robimy, to róbmy to z głową i starajmy się to robić zgodnie z przepisami a wtedy zdanie o poszukiwaczach ulegnie diametralnej zmianie.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barnaba, jeśli Archeo Sprawa jest taka, że archeo przejmuje przedmioty datowane na XVI wiek i starsze" to mają gdzieś naszą polską definicję zabytku ruchomego itd. Nie ma u nas prawa mówiącego, że od XVI wieku. Ale rozumiem ich. Mają ten sam problem co my w pewnym sensie.

A powiedz, ile u Was trwa wydanie pozwolenia od momentu wypełnienia kwestionariuszy? Potrzebne jest pisemnezgłoszenie pozwolenia właściciela pola?

Znany, można w necie poczytać gdzieś o programie, o którym wspomniałeś a pilotowanym przez Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat samego programu nie wiele mogę napisać, chyba nie ma o nim informacji na necie. Fakty jednak przedstawiają się następująco :
Pan mgr.Jarosław Sobieraj jest członkiem Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, działa w komisji d/s detektorystów
http://www.snap.org.pl/komisje-problemowe/10-komisje-problemowe/19-komisja-do-spraw-detektorystow
Ponadto jest kustoszem Muzeum Warmii i Mazur. Z tego co zrozumiałem to on zainicjował program współpracy z poszukiwaczami i stara się pokazać, że współpraca z nami (oczywiście na określonych warunkach) może przynieść wymierne korzyści dla archeologów i badania historii. Program ten trwa już bodajże od dwóch lat, a zatem można przypuszczać, że wkrótce może coś w tej materii drgnie w innych województwach.
Odnaleziony przez nas skarb monet krzyżackich to tak naprawdę drobnostka w porównaniu do tego co zostało znalezione przez inne grupy poszukiwawcze na terenie Warmii i Mazur. Z tego co wiem, to zostało odnalezionych sporo stanowisk archeologicznych, jak również np. monety rzymskie, które praktycznie, patrząc z naukowego punktu widzenia, zmieniają dotychczasową wiedzę na temat wpływów rzymskich i szlaku bursztynowego.
Tak jak pisałem wcześniej program jest pilotażowy, jednakże jeśli chodzi o nasze województwo daje wymierne korzyści dla obu stron. Jak to wygląda w innych województwach tego nie wiem, ale ja proponowałbym skontaktować się właśnie z tym Stowarzyszeniem, bo program jest zapewne prowadzony za ich wiedzą.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darowizny sa przedmiotem opodatkowania. Ciekaw jestem czy Urzad Skarbowy sobie o tym kiedys przypomni. Pisze o tym pod wrazeniem takiej akcji wobec czlonkow zarzadu pewnego klubu pilkarskiego. Choc dzialali ochotniczo to 200tys zalegle dla Zus itp ma byc sciagniete z nich solidarnie- czyli z kogo sie da, a oni niech sie dziela miedzy soba - solidarnie".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Muzealnicy zapraszają w niedzielę na wystawę, podczas której zaprezentują nabytki Muzeum Warmii Mazur w minionym roku.

......Wśród nich jest skarb srebrnych szelągów znaleziony w Zalewie - opowiada Ada Bogdanowicz. - Odkryli go poszukiwacze skarbów z Towarzystwa Miłośników Ziemi Suskiej, którzy z wykrywaczami metalu penetrują okoliczne tereny. Zgodnie z prawem wszystko, co znajduje się w ziemi, należy do państwa polskiego, więc odkrycie przekazali muzeum. To ponad 140 monet z XV w..........


http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35186,7532252,Na_zamku_muzealnicy_pokaza_eksponaty_otrzymane_w_2009.html

Ani ilość się nie zgadza ani miejscowość ale pewnie chodzi o to samo znalezisko.:)
Szkoda tylko , że wystawa jednodniowa ( dlaczego? )
Mam nadzieję , że chłopaki z Susza zadbali o to by muzealnicy nie zapomnieli wspomnieć skąd i od kogo mają monety.
Na własnym przykładzie wiem jak różnie z tym bywa....:(
A biorąc pod uwagę iż współpraca kustosza Muzeum Warmii i Mazur z poszukiwaczami układa się podobno całkiem dobrze można by to wspaniale wykorzystać propagandowo.
W naszym wspólnym interesie przecież......
Chłopaki z Susza , Warmii i Mazur -- do boju....

pozdrowienia i gratulacje -Empai
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie